Rozmowa ze Stephanie Gray Connors
– Dziecko przed narodzeniem jest człowiekiem, ponieważ posiada ludzkich rodziców i jest żywe, ponieważ rośnie. Ma więc niezbywalne prawo do życia – mówi Stephanie Gray Connors w wywiadzie dla Aletei. Odpowiada na najbardziej znane argumenty osób opowiadających się za prawem do aborcji.
Stephanie jest międzynarodową mówczynią pro-life, która dała już prawie tysiąc prezentacji na całym świecie, i autorką książki „Miłość uwalnia życie. Aborcja i sztuka komunikowania prawdy”.
Ewa Rejman: Zacznijmy od tego: czy pozwolisz mi zająć stanowisko za aborcją, lub, jak niektórzy wolą mówić, „za wyborem”, na czas tego wywiadu? Zapewniam cię, że uważnie śledziłam argumenty tej strony debaty w ostatnich tygodniach.
Stephanie Gray Connors: Jasne, bardzo proszę!
Wchodzę więc w moją rolę. Wierzysz w Boga Stworzyciela, masz swój własny zestaw zasad i podążasz za nimi. Oczywiście możesz to robić. Ale kto dał ci prawo narzucania swojej moralności innym ludziom, kiedy to nie ty będziesz ponosić konsekwencje ich wyborów?
Na kwestię aborcji możemy patrzeć z perspektywy religijnej lub niereligijnej. Oczywiście, jestem religijna i wiem, że Bóg, w którego wierzę, kocha wszystkich ludzi, bez względu na to, jak rozwinięci są i jakie umiejętności mają. Jednak, także ktoś, kto nie jest religijny, może dojść do wniosku, że zabójstwo jest czymś złym. Ateiści także potępiają rasizm i walczą z nim. Nie wierzą w Boga, ale wierzą, że złem jest dyskryminowanie kogoś z powodu jego rasy. Mają poczucie, czy to intuicyjne, czy wynikające z ogólnych standardów ludzkiej równości, że musimy traktować inne osoby, jako równych. Nawet jeśli ktoś nie podziela mojego religijnego światopoglądu, mam nadzieję, że wierzy, że ludzie są równi i posiadają prawa człowieka, a wśród nich najbardziej podstawowe – prawo do życia. Skoro dziecko przed narodzeniem jest człowiekiem – jest nim, ponieważ ma ludzkich rodziców, i jest żywe, ponieważ rośnie, wtedy z perspektywy praw człowieka byłoby czymś złym zakończenie jego życia.
Jako społeczeństwo mamy prawa, które chronią już urodzone osoby. Wszystko, o co prosimy, to konsekwencja, tak aby prawo chroniło także osoby przed narodzeniem, bez dyskryminacji ze względu na wiek. https://www.youtube.com/embed/DzzfSq2DEc4
Wydaje się, że zapominasz, że prawa kobiet, włącznie z prawem wyboru, też są prawami człowieka! Czy naprawdę myślisz, że płód jest równy kobiecie, która ma już rozwinięty każdy aspekt swojego życia?
Jeśli pochylamy się nad ideą praw kobiet, musimy zadać kluczowe pytanie: kiedy zaczynają się te prawa? Prawa kobiet zaczynają się wtedy, kiedy zaczyna się życie kobiety. Nauka uczy nas, że życie kobiety zaczyna się w momencie poczęcia. Jeżeli ktoś uważa, że kobieta powinna mieć prawo do aborcji, chciałabym poprosić tę osobę aby przemyślała następującą sytuację. Co jeśli kobieta chce aborcji, ponieważ nie chce urodzić dziewczynki? Zdaję sobie sprawę, że nie jest to raczej problem Polski, ale weźmy pod uwagę część świata, w której istnieje silna preferencja dla dzieci płci męskiej, na przykład południowo-wschodnią Azję. Jeśli ktoś twierdzi, że kobieta powinna mieć prawo do aborcji, wówczas powinien wspierać kobiety w Indiach, które decydują się na nią, ponieważ chcą chłopca i czują się nieszczęśliwe, będąc w ciąży z dziewczynką. Myślę, że większość obrońców praw kobiet, także tych w Polsce, byłoby przerażonych obieraniem za cel dziewczynek tylko ze względu na ich płeć. Jeśli sprzeciwiałyby się aborcji na dziewczynkach – z tego powodu, że są one dziewczynkami, powinny sprzeciwiać się wszystkim aborcjom. Tak, czymś złym jest zabicie dziewczynek, ponieważ są dziewczynkami, ale jest także czymś złym zabijanie małych ludzi, którzy są chłopcami – ponieważ są oni ludźmi.
Żadna kobieta ani mężczyzna nie powinni mieć prawa zakończyć życia swojego dziecka. Pomyśl o sytuacji, kiedy mężczyzna zabija kobietę w ciąży. Nawet wielu zwolenników aborcji przyznałoby, że byłoby to uznane za podwójne zabójstwo.
Moment, istnieje jednak pewna różnica pomiędzy sytuacją mężczyzn a kobiet. Mężczyźni nie zachodzą w ciążę. Urodzone dziecko można oddać komuś innemu, ale będąc w ciąży, jesteś jedyną osobą obciążoną i nikt inny nie może przejąć tego ciężaru.
Masz rację. Pytanie brzmi – czy ten fakt usprawiedliwia aborcję, czy czyni nas jeszcze bardziej odpowiedzialnym za dziecko w łonie? Jeżeli ktoś się krztusi i w pomieszczeniu znajduje się dziesięć osób potrafiących udzielić pierwszej pomocy i uratować mu życie, wówczas jesteś mniej odpowiedzialna za udzielenie jej, ponieważ wiesz, że to samo może zrobić dziewięć innych osób. Co jednak, jeśli ktoś się krztusi i nie ma dziewięciu innych osób, jesteś tylko ty i wiesz, jak udzielić pierwszej pomocy? Wtedy czyni cię to bardziej odpowiedzialną, i jeżeli nie zrobisz nic, będzie to oznaczało, że zrobiłaś coś złego. Analogicznie, jeśli uznajemy, że dużo osób mogłoby zająć się już urodzonym dzieckiem – jest to prawdą – musimy uznać, że jeśli tylko kobieta w ciąży może zająć się dzieckiem przed urodzeniem, czyni ją to jeszcze bardziej za nie odpowiedzialną.
Innym punktem, który bym podkreśliła jest to, że ostatecznie, zabicie dwulatka nie jest czymś złym, dlatego, że są inne osoby, które mogłyby się o niego zatroszczyć. Zabicie dwulatka jest czymś złym, ponieważ dwulatek jest człowiekiem, a wszyscy ludzie są równi i mają podstawowe prawo do życia. Co jeśli nie byłoby nikogo, kto zająłby się tym dwulatkiem? Oczywiście, nie dałoby nam to prawa do zabicia go. To samo jest prawdą, w przypadku dziecka przed narodzeniem.
To, kiedy zaczyna się życie i czy płód może być uznany za człowieka jest pytaniem filozoficznym. Nie możesz tworzyć praw na tej podstawie.
To, czy mamy do czynienia z człowiekiem czy nie, jest pytaniem całkowicie naukowym, ta kwestia może być obiektywnie ustalona przez test DNA. Filozoficzny aspekt debaty o aborcji polega raczej na czymś innym: gdy już ustalimy, czy mamy do czynienia z człowiekiem, jak powinniśmy traktować ludzi? Światopogląd, który ja proponuję, zgadza się z założeniami ONZ i wielu społeczeństw obywatelskich na całym świecie, a mianowicie oznacza, że jeśli należysz to ludzkiej rodziny, to jesteś równy innym i posiadasz prawo do życia. Niektórzy filozofowie nie podzielają tego poglądu. Niedawno debatowałam z prof. Peterem Singerem z Princeton. Uważa on, że tylko ci ludzie, którzy funkcjonują w danej chwili na określonym poziomie mają prawo do życia. Ten światopogląd jest problematyczny, ponieważ wyklucza nie tylko dzieci przed narodzeniem. Zgodnie z własnymi założeniami pozwala na zabijanie niemowląt. Większość osób byłoby tym przerażonych.https://www.youtube.com/embed/5OfNsPJ3hNM?feature=oembed
Nie bierzesz pod uwagę przypadków ekstremalnych, w których aborcja mogłaby być dobrym rozwiązaniem. Pomyśl o matce, które wie, że jej dziecko umrze krótko po urodzeniu.
Oczywiście musimy podchodzić z ogromnym współczuciem i delikatnością do osób w tak trudnych sytuacjach. Pytaniem, które musimy sobie zadać jest jednak: czy zakończenie życia osoby chorej jest aktem miłości? Zasugerowałabym, że nie i możemy pomyśleć o tym w następujący sposób. Jeśli miałabyś kogoś w innym kraju, kogoś, kogo bardzo kochasz i ta osoba zadzwoniłaby do ciebie i powiedziała, że zostały jej tylko cztery tygodnie życia, czy czekałabyś do końca trzeciego tygodnia, żeby do niej polecieć i pożegnać się z nią?
Oczywiście, że nie! Zrobiłabym wszystko, żeby polecieć w pierwszym możliwym terminie i spędzić z tą osobą tyle czasu, ile to tylko możliwe.
Ja również. Nie sądzę, żeby wiele osób wybrało tę drugą możliwość. Jeśli pozostało nam niewiele czasu do spędzenia wspólnie, chcemy rozciągnąć czas, który nam jeszcze pozostał, a nie go skracać. Jeżeli ktoś jest w zdrowej ciąży, może mieć przed sobą 50 lat na spędzenie ich razem z dzieckiem. Jeżeli jednak w 20. tygodniu dowie się, że jego dziecko umrze zaraz po urodzeniu, zamiast 50 lat ma tylko 20 kolejnych tygodni. Aborcja skróciłaby ten czas jeszcze bardziej.
Nie sądzisz, że bardzo bolesne jest bycie w ciąży ze świadomością nieuchronnej śmierci swojego dziecka?
Jeśli bolesna jest dla ciebie śmierć dziecka krótko po urodzeniu, prawdopodobnie również aborcja jest dla ciebie bolesna. Dokonanie jej nie sprawi, że smutek zniknie. Kiedy nadejdą pierwsze święta Bożego Narodzenia i nie będziesz mieć przy sobie dziecka, będziesz smutna. Kiedy nadejdzie pierwsza rocznica terminu porodu będziesz smutna tak czy inaczej. Ale inny rodzaj smutku występuje, kiedy ktoś umiera, ponieważ nie mogliśmy ocalić jego życia, a inny wtedy kiedy ktoś umiera, bo to życie mu odebraliśmy.
Mówienie, że aborcja jest odbieraniem życia brzmi jak osądzenie kobiet, które miały aborcje. W wielu przypadkach może być to nasza matka, siostra, bliska przyjaciółka.
Żaden człowiek nie jest idealny i każdy, kogo kochamy, czasami robi rzeczy, których nienawidzimy. Może pomocne byłoby przywołanie przykładu prowadzenia samochodu i jednoczesnego pisania wiadomości na telefonie – zgadzamy się, że jest to czymś złym. Jeśli twoja najlepsza przyjaciółka zabiłaby kogoś w wypadku, który spowodowała, ponieważ prowadziła samochód, pisząc wiadomości, nie popierałabyś tego, co zrobiła, gdyż znasz różnicę między osobą, a jej zachowaniem. Jednocześnie, nadal powinnaś kochać swoją przyjaciółkę, kochać ją nawet mocniej, kiedy cierpi w wyniku tego, co się stało.
Ewa Rejman /17.11.20/ Aleteia.pl