(fragmenty książki)
Nigdy nie można być pewnym samego siebie. Święty Piotr był tak pewny, że nigdy nie zgrzeszy, a zgrzeszył. Powracanie jest najważniejsze: rachunek sumienia, spowiedź, wzruszenia, świąteczny dar łez.(…) Kiedy mam możliwość wyboru, a nie wybieram Boga, wtedy zawsze grzeszę. (…) Może to, co powiem, będzie dziwne, ale jakie to szczęście uświadomić sobie, że jesteśmy grzeszni! Jakie to szczęście zobaczyć swój grzech, bo właśnie wtedy przychodzi do nas Pan Jezus.(…) bo Jezus nie brzydzi się grzesznikiem, modli się za niego, chce być razem z nim, pragnie jego nawrócenia.(…) Żal za grzechy jest najważniejszy. Ważniejszy nawet od wszystkich wyznanych grzechów, bo przecież można wyznać wszystkie grzechy i nie żałować. Czy naprawdę żałujemy? Czy spowiedź święta jest dla nas przeżyciem, czy tylko formalną oprawą? Czy umiemy przeżyć ból z powodu tego, że ktoś przez nas cierpiał, że skrzywdziliśmy kogoś, obmówiliśmy?(…) W modlitewnikach dla dorosłych w rachunku sumienia są pytania twarde i oficjalne: „Czy zgrzeszyłeś? Czy przekroczyłeś przykazanie?”. W książeczkach dla dzieci są inne: „Czym zasmuciłeś Pana Jezusa? Czy Jezus płakał dzisiaj przez ciebie?”. Pytania wypowiedziane językiem dzieci Bożych są piękne i bardzo ważne.(…) Myślę, że dobrze jest wieczorem po zgaszeniu światła przypomnieć sobie zdanie z Ewangelii według świętego Jana: „Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony” (J 3,17), i zrobić na gorąco rachunek sumienia. Czasem są takie dziadowskie rachunki sumienia, z flegmą, gdzieś po pięciu latach coś się złego przypomniało.(…) „Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię” (Mk 1,15). Mogą nas te słowa postraszyć śmiercią i pogrzebem. Nawracajcie się, bo nagle umrzecie i będzie za późno. Może nam się wydawać, że słowa te nie odnoszą się do nas samych. Może chodzi tu o nawracanie paskudnych niedowiarków, o pouczanie rodziców, którzy nie uczą dzieci religii, o tych, którzy tańczą w wielkim poście? Chodzi tu jednak o nawracanie samego siebie. Nie ma w Ewangelii polecenia „nawracajcie kogoś”. Czytamy: „Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody” (Mt 28,19). Tam jednak, gdzie jest mowa o nawracaniu, zawsze przy czasowniku występuje „się”. Nawracajcie siebie samych. (…) Zwykle uważamy, że są dwa rodzaje nawróceń. Ktoś się nawraca dlatego, że odzyskał utraconą wiarę, albo dlatego, że był grzesznikiem i oczyścił się z grzechów.Tymczasem mamy nawracać się stale, to znaczy nieustannie zwracać się ku Bogu, choćbyśmy wierzyli bez zastrzeżeń i dbali o czystość duszy.
O nawróceniach
Przed spowiedzią świętą, ks. Jan Twardowski, Poznań 2004 ISBN: 83-7033-498-9 Wydawnictwo: W drodze